CENTRUM RYSUALA

Skrzydlata

Pii nie pomagasz xD

Pii

Ale też nie przeszkadzam Smile

Poza tym, skoro ma być to podobne do reala to niech będzie.

Pii

Tak sobie myślę, że te ceny to są jednak z kosmosu. Poza tym w pewnym czasie przez to może nadejść kryzys. A dlaczego?
Otóż:
1. Na posiadanie konia będą mogły sobie pozwolić tylko najbogatsze.
2. Najbogatszych będzie bardzo mało, więc koni też będzie mało.
3. Mało koni-> mało osób będzie zarabiać, bo po prostu nie będzie potrzebny/nie będzie stać na kolejny trening czy rysunek.
4. Nie będzie kasy dla części ludu.
5. Nie będzie nowych koni, a jak będą, to po nędznych rodzicach i nie będzie się rozwijać hodowla, konie będą coraz gorsze.

I koło się zamyka.

Myślę, że duża rotacja koni w pewnym sensie była dobra, bo każdy mógł sobie spokojnie zarobić na swoje konie robiąc usługi innym. Teraz nowych koni będzie mało, bo mało kogo będzie na nie stać i populacja wymrze (ot, taki los społeczeństw starzejących się xd)

Uważam, że ceny powinny być obcięte o połowę chociaż. Przeciętnie źrebak od własnych koni w realu kosztuje koszta stanówki + weterynarz + jakieś suplementy dla klaczy + początkowy rząd, czyli jakieś 1500-6000zł (zależy czym się kryje i jakie warunki mamy).

Będzie za dużo koni- zrobi się "czystkę", czyli pokasuje się konie zaniedbane, bez lub z 1-2 treningami, bóg wie po czym, będące krótko w rysie.

KONIECZNIE trzeba zniżyć sam "goły" koszt wprowadzenia konia. 5000 to stanowczo za dużo, kwota wręcz odpycha. Jakbym była nowa, to sorry, ale nie zachęciłoby mnie do zostania rysualką.
Najlepiej by było 1000-1500hrs za samo wprowadzenie. Kogo będzie stać, to będzie. Spowoduje to, że będą lepsze konie, po lepszych rodzicach, a z tymi cudownymi dodatkowymi kosztami wyjdzie gdzieś ten koń koło 5-6 tys, czyli tak, że nowa by musiała i tak zarobić, ale nie rozpocznie swojej kariery z jakimś końskim padalcem po koniach imieniem Stefan i Basia.

PS. I tak dla informacji- nie zależy mi na zniżaniu cen, dlatego, że chcę wprowadzić konia, tylko dlatego, że wiem jak to wszystko się skończy^^

Skrzydlata

A ja poprę, ło... no bo... tak sobie ostatnio licze i liczę... to za Yatimah wyliczyłam całe 7800h, źrebaka, bez żadnych umiejętności, po rodzicach z virta niespecjalnie super... to zniechęca wybitnie... a nawet jakbym sobie obmyśliła adpotować z SC, to jakby nie patrzyć klaczy westernowej tam nie widziałam i obawiam się, że takiej tam dawno nie było (ostatnie co mi przychodzi na myśl to Devaraja, która yła mustangiem. To, że była westernowcem to ok, ale mi akurat chodzi o rase pinto. a takich koni to na palcach jednej ręki można wyliczyć, zwłaszcza klacze...)

Kana

mie to w sumie wisi, bo wprowadzać nowego konia nie zamierzam przez dłuższy czas.
Jednak jeżeli ktoś naprawdę chce, to zepnie poślady i zarobi te kilka tysiaków/będzie na minusie przez jakiś czas i potem odrobi.
jeżeli obniżać ceny, to stopniowo. Zniżmy troche, zobaczymy jak się potoczą sprawy. Ja proponuję 3000 h na tą 'podstawę' i myślę że to nie jest aż tak strasznie dużo, jak ktoś jest zdeterminowany, to zarobi. W międzyczasie ma czas na zastanowienie się czy na pewno tego konia chce.
Te wygórowane ceny miały zachęcić nowe do brania koni z SC na początek - za darmo, prawie gotowe, jeżeli się gra znudzi, przekonienie nie rośnie, a pomysł z 'czyszczeniem' nie jest wcale taki dobry moim zdaniem, bo niektóre mogą sie przyzwyczaić i myśleć 'koń nie potrzebny, można go sobie usunąć'.
Mam mieszane uczucia co do tego ;a

Lysandra

Pii mądrze prawi Smile

. Nie jestem pewna, czy ludzie są tacy chętni do brania koni z SC. A nawet jeśli, to konie, które obecnie są w SC, kiedyś zostaną zaadoptowane/umrą. Więc dla SC ciąg przyczynowo-skutkowy będzie to wyglądać tak:
wprowadzenie koni jest drogie ---> nowych na to nie stać ---> spada ilość koni w SC ---> nie ma czego adoptować ---> nie ma jak zarabiać w SC, bo nie napiszesz treningu koniowi, którego nie ma ---> biedniejemy jeszcze bardziej, bo ilość koni spada też w ogóle ---> nowi nadal nie mają kasy na konie i koło się zamyka.
Rozwiązanie, że nowi biorą sobie konie z SC na dłuższą metę więc nie pociągnie Wink

.

Obniżyłabym więc ceny, ale nie jakoś drastycznie. Na tyle, żeby nie dopuścić do sytuacji, w której mamy tabuny koni, ale żeby mimo wszystko ludzi było na nie w ogóle stać. Ten ''goły'' koszt wprowadzenia konia powinien więc pójść w dół.

Cappy

Pii, raz- nie mogłaś tego wymyślić przed 10 maja, zanim wydałam 6000 na Fantazję? x.x' Jestem na minusie przez to...

To tak wstępem.
Jestem tu od niedawna, ale sądzę, że gdy wprowadzenie konia kosztować będzie mało, to KOŃ straci na wartości. Owszem, ma to plusy- dużo koni, dużo zarobku, dużo kasy. Ale będzie łatwiej pozbyć się konia. Bez sentymentu, bo nie została włozona w niego tak naprawdę żadna praca.
Nie chciałabym przepełnienia SC...

Lysandra

Cappy, my nie chcemy, żeby koń był tak tani, że nagle mamy ich całe stada w SC, nowi wprowadzają sobie za 6000 dziesięć koni i tak dalej, tylko żeby sytuacja była optymalna, to znaczy: nową rysualkę po jakimś czasie w rysie stać na wprowadzenie konia, ale nie stać jej, żeby wprowadziła ich ze cztery (co stwarza ryzyko, że jeśli je porzuci, mamy przekonienie). Nikt nie ma chyba zamiaru zrobić tak, żeby konia można było wprowadzić zupełnie bez włożenia w to pracy Wink

. Trzeba po prostu wypracować system, który nas nie naraża na to, że w krótkim czasie wszyscy mają marną sytuację z bilansem i w ogóle tych nowych koni nie wprowadzamy.

Choć, jeśli już miałabym wybierać między skrajnościami, to wolę sytuację, w której jest totalne przekonienie, ale można wprowadzać konie i rysual ''się kręci'', niż jakby miało być tak, że nie wprowadzamy koni, nie mamy jak zarabiać i nie dochodzą nowi, bo łapią się za głowę na widok tego, ile czasu i pieniędzy potrzebują, by wprowadzić konia Wink

.

Skrzydlata

ta, tyle że wartoś źrebaka, 6 miesięcy, który nic jeszcze nie umie jest taka sama jak trzylatka gotowego do zajeżdzania -,-

Sayuri

Myślę że przesadzacie z tą drogością, popatrzcie w tematy S/O/Z czy K/P/Z i przyjrzyjcie się cenom za rysunki czy treningi. Średnio za jeden trening mamy 1000-1200hr a jeśli ktoś się postara to i więcej. 6 treningów i mamy konia. Jak ktoś umie dobrze rysować to wyciąga za rysunki 400-800hr, to też daje łatwe zarobki. Napisać trochę w SC i mamy naprawdę spory zarobek. A jeśli takiej "nowej" rysualce nie chce się tyle pracować to jaka jest pewność że wytrzyma w rysualu? Bo owszem - możemy zdjąć ceny i wprowadzać konie za darmo i zaraz zjawią się tumany koni gdzie 7/9 będzie z jednym rysunkiem dwu zdaniowym opisem i wsio. Popatrzcie też jakie są ceny koni w realu a to do niego nasz rysual miał się upodabniać. Owszem, kupimy 6latka zajeżdżonego za 3k ale to naprawdę ruletka czy koń będzie chodził coś więcej niż dupoklepy w siodle...

Tiara

Ja jestem tylko i wyłącznie za tym, żeby minimalnie zniżyć koszt początkowy, choćby do 3 000 i ło.

Joanne

Szczerze mówiąc dziewczyny mają rację. Fakt faktem, mamy w SC parę koni, ale o ile dobrze widzę one "nie schodzą". Niektóre stoją od grudnia praktycznie nietykane i co? Ta metoda jednak jakoś nie działa tak, jak powinna w pewnym stopniu.
Owszem, nie możemy radykalnie ścinać kosztów do prawie 0, ale myślę, że zniżenie tych cen choćby do owych 3 000 jest dość przyjemnym pomysłem.

A nawet jak ta metoda nie wypali, to możemy wrócić do poprzedniego stanu. Ot, metoda prób i błędów.
Moim zdaniem (i nie mówię tego jako osoba uboga, której na konia nie stać) warto spróbować i zobaczyć. Najwyżej sparzymy się na tym i wrócimy do poprzednio określonego tu stanu.

Pii

Saju, ale popatrz, teraz są jeszcze osoby, które mają bilanse tak duże, że stać ich na kupienie treningu od innych. Ale takich osób będzie coraz mniej. I na czym będzie się zarabiać? Na nieistniejących koniach z dupy wziętych?

Poza tym, nie każdy widzi konia z SC dla siebie.

Chocky

Popieram zmniejszenie kosztów początkowych... Odkąd została wprowadzona reforma w Stajni Centralnej adopcja praktycznie w ogóle nie ruszyła z miejsca. Wątpię, czy tak wysokie koszty jednak zniechęcają nowe rysualki, przecież co za problem zostać kilka miesięcy na minusie? Ponadto, konie z SC też na tym cierpią, bo może gdyby nie długi, któraś z dziewczyn podjęłaby się adopcji jednego z starszych wierzchowców? Ogranicza to brak funduszy na utrzymanie, ogromna ilość czasu którą trzeba spędzić trenujący czy też portretując zwierzaki innych rysualek. Wydawało mi się że Rysual miał dać nam możliwość spełnienia marzeń, jakim był upragniony koń. Pamiętajmy też, że nie wszystkie dziewczyny porzucą swoich podopiecznych po tygodniu...

Deidre

Ano, jestem za metodą prób i błędów. Jak widać, system miał działać dobrze ale nie zawsze w praktyce wszystko się sprawdza Wink

Dlatego kombinujmy dalej, obniżmy do tych 3 tysi i zobaczmy czym to zaskutkuje. Na szczescie nie ma nic nieodwracalnego w takich dzialaniach Wink

Sayuri

Czyli rozumiem ze obniżamy tylko tą cenę startową, cała reszta doliczania kosztów pozostaje bez zmian tak?

Pii

Cena startowa myślę, że powinna być też ruchoma. W zależności od ilości koni i czasu jaki się jest w rysie, albo np. 20% bilansu. Żeby każdego było stać.

Tiara

No ale właśnie to nie chodzi o to, żeby każdego było stać. xp 3 000 jak dla mnie jest ok i o, zobaczymy jak to będzie, tak jak Dei powiedziała.

Pii

Ja uważam, że każdy zasługuje, żeby tego jednego konia mieć bez problemu. Na kolejne bym dawała już większe kwoty, wtedy by to miało sens.

Sayuri

Ale jak każdego będzie stać to znów się zacznie pojawianie się masy koni po czym te niezdecydowane będą odpadać a nam zostaną te konie na głowie, tak wysokie ceny były propozycją która miała być w opozycji pomysłu "mentoratu" (czyli pilnowania nowych) który jak dla mnie jest chorym pomysłem. Przy takich cenach jak teraz musi się napracować i wie z czym się będzie wiązało posiadanie konia w rysie

Pii

Ja myślałam tak:
*Jak nie mamy żadnego konia i chcemy wprowadzić to płaci się 20% bilansu + te śmieszne koszta np.
*Jak chce się wprowadzić drugiego konia, kiedy mamy już tego pierwszego to płaci się 3000 + te śmieszne koszta
I potem tak coraz więcej. To spowodowałoby, że każda by tego jednego konia mogła mieć bez problemu, a wprowadzenie kolejnych to już byłby problem większy. Jeden koń dla każdej to nie problem przecież?

Skrzydlata

w sumie logiczne... Wtedy każda rysualka, która nie ma swojego konia (żadnego, kupionego, adoptowanego, stworzonego) to może być w stanie wprowadzić swojego konia za niską kwotę, która nie dobije jej zupełnie. a jak się znudzi szybko, to koń idzie w Eterek, albo w ogóle nie istnieje, problemu brak. kolejne konie już są wyzwaniem, no to kwoty powinny być wyższe, kolejna logika, któą w sumie podpieram. skoro chcesz mieć kolejnego konia - zapracuj porządnie. Albo np. wtedy od drugiego 5000, byłoby trudniej no i trzbaby się postarać. No bo na pierwszego konia trzeba mieć kasę, a na drugiego trza tyyyyyyyyyyyle pracować... Daje do myślenia i tyle.

Carrot

Ja jak najbardziej popieram zmniejszenie cen Smile

I nie chodzi mi o wielkie sumy, ot po prostu, odrobinę zmniejszyć.
Jestem jak najbardziej za Pii Smile

Lysandra

Gdy piszecie, że rysualka wprowadza konia, nie mając żadnego, to macie na myśli, że wprowadza pierwszego konia, czy, że wprowadza jednego konia, nie mając żadnych innych, niezależnie od tego, ile tych koni miała wcześniej (zakładając, że te wszystkie konie wcześniej zmarły zgodnie z metodą kostkową, a nie sprzedała je/oddała do SC/pozbyła się w inny sposób)? Tak jakoś mi się nasunęło.. Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi Wink

.

Pii

Tak, Lys, właśnie o to chodzi. Mówiąc o tym miałam na myśli, że aktualnie nie posiada żadnego konia Smile